Epitome Of Torture
Sodom niczym wino - im starszy, tym lepszy. Może i trochę
przesadzam, ale Niemcy nagrali kolejny rewelacyjny album. Staroświecki
thrash metal, bez większych udziwnień, nowoczesności i tego typu
odjazdów. Po prostu 100% Sodom w Sodom. Tutaj nie potrzeba zbytniej
rekomendacji, gdyż ten zespół to klasa w swojej lidze.
Tracklista:
01. My Final Bullet
02. S.O.D.O.M.
03. Epitome Of Torture
04. Stigmatized
05. Cannibal
06. Shoot Today - Kill Tomorrow
07. Invocating The Demons
08. Katjuscha
09. Into The Skies Of War
10. Tracing The Victim
Premiera: 24 kwiecień 2013 r.
Wydawca: Steamhammer Records
Tracklista:
01. My Final Bullet
02. S.O.D.O.M.
03. Epitome Of Torture
04. Stigmatized
05. Cannibal
06. Shoot Today - Kill Tomorrow
07. Invocating The Demons
08. Katjuscha
09. Into The Skies Of War
10. Tracing The Victim
Premiera: 24 kwiecień 2013 r.
Wydawca: Steamhammer Records
zrodlo : http://www.metalside.pl/new_cd/cd_full.php?id=626
Krókie, piękniusie
intro i …jazda. Ale jaka jazda, cudny, wspaniały, stary thrash metal,
bez cudowania, bez udziwnień, bez nowoczesnych niepotrzebnych wstawek.
Prosty, ciężki, masywny, porywający, a do tego z klasą, z melodią, z
wokalistą, z gitarzystą i perkusistą potrafiącymi wykonywać swoją pracę w
stu procentach!
W ten sposób
mógłbym w sumie zakończyć recenzję tej płyty. Poprzedniczka mi się
podobała, ale to dzieło, to nie tylko dzieło, to arcydzieło. Jak dla
mnie, kolejne arcydzieło w kolekcji arcydzieł tej kapeli. Po prostu
mistrzostwo świata. Wydawać by się mogło, że kapela zrobiła już
wszystko, co mogła, że tworzyć będzie podobne do siebie płyty i odcinać
kupony od swojej kariery. Ale w przypadku Sodom to nie wchodziło w grę.
Robili płyty różne, raz lepsze, raz gorsze, ale zawsze na bardzo wysokim
poziomie. Płyty bardziej zadziorne, mocarne, łamiące kości i takie, w
których poza ostrością stawiali bardziej na melodie. I tak też jest – w
mojej opinii – i tym razem. Płyta poraża szybkością, jest wielce
energetyczna, a jednocześnie nie ma kawałka, w którym nie pojawiłaby się
choć w szczątkowej ilości jakaś linia melodyczna. A jest ich tu bez
liku, przez co kawałki - nie tracąc nic ze swej mocy - dostają swojego
charakteru. I chwała chłopakom za to!
W wywiadach
zawsze mówili, że robią to co lubią, najlepiej jak potrafią. I mówię Wam
– nie kłamią! Wciąż robią to, co robili, z równą werwą, z równą
energią, z równym zapałem. A do tego dokładają jeszcze lata doświadczeń,
co musi procentować. I zaprocentowało przecudnym krążkiem. Bo wszystko
na nim jest doskonałe: od rozrywającego otwieracza „My Final Bullet” i
kolejny „S.O.D.O.M.”, przez szybkie, galopujące „Epitome Of Torture”,
„Stigmatized” (ze świetnym psycholskim solo), najszybszy chyba na
albumie (ale ze zwolnieniami) „Invocating The Demons”, po wolniejsze,
walcowate „Cannibal”, „Into The Sky Of War” i zamykający numer „Tracing
The Victim”
Wszystko we
właściwych proporcjach, wszystko na najwyższym poziomie. Polubiłem ten
album już podczas pierwszego słuchania, z każdym kolejnym mój zachwyt
tylko rósł. Aż boję się pomyśleć co może się stać, po kilku następnych…
Dla mnie to już jeden z kandydatów w kategorii najlepszych płyt roku!Polecam ze wszech miar wszystkim maniakom starego thrashu!
10/10
zrodlo : http://www.metalmundus.pl/articles.php?article_id=4037
Jednak jak ze szystkim, tak samo i w tym przypadku zdania na ten temat sa podzielone.
Jako że Sodom nie należy do metalowych innowatorów, lecz raczej rzetelnych naśladowców, na "Epitome Of Torture" nic nikogo nie zaskoczy. Trio stawia na sprawdzone rozwiązania, więc znów za sterami konsolety zasiadł Waldemar Sorychta, który brzmieniowo odpowiednio całość oprawił. Motywem przewodnim płyty są tortury, okrucieństwo wyrządzane drugiemu człowiekowi na różne sposoby. Do takich kwestii pasuje muzyka ostra, brutalna, i taka na płycie jest. Brutalniejsza niż na "In War And Pieces", bez miłych maidenowych melodyjek (patrz "God Bless You", "The Art Of Killing Poetry" z poprzedniego krążka). Z paroma wyróżniającymi się numerami, jak firmowy, wyrosły z tradycji Venom i Motörhead "S.O.D.O.M.", "Cannibal" i "Shoot Today - Kill Tomorrow". Trudno też nie zapamiętać "Katjuschy" z charakterystyczną melodią, którą Sodom zapewne w mig wkupi się w łaski rosyjskich fanów. Reszta to przyzwoita łupanka, taka do nieskrępowanego szaleństwa w koncertowym młynie, którą jednak zachwycać się trudno. Sodom ma dziś status legendy, na który zapracował ciężko przez ponad 30 lat. Trudno jednak oprzeć się pojawiającemu się od lat wrażeniu, że legendarne płyty już kapeli nie grożą. Solidne, przyzwoite, przyjemne w odbiorze, tak. Tylko takie i aż takie.
zrodlo : http://muzyka.onet.pl/recenzje/metal/sodom-epitome-of-torture,1,5517513,recenzja.html
Vicious Rumors - Electric Punishment ( 2013 )
Jedenasta studyjna płyta zespołu Vicious Rumors to ukłon
dla fanów starszej daty. W szczególności dla tych, którym do gustu mocno
przypadły płyty "Welcome To The Ball", czy "Word Of Mouth". Jednak
zespół nie skopiował tamtych albumów, lecz zagrał w tamtym stylu. Do
tego doszło sporo thrashowych naleciałości - krótko mówiąc: rasowy power
metal prosto z Ameryki. I jeszcze w bonusie cover Kiss "Strange Ways".
Tracklista:
01. I Am The Gun
02. Black X List
03. Electric Punishment
04. D-Block
05. Escape (From Hell)
06. Dime Store Prophet
07. Together We Unite
08. Eternally
09. Thirst For A Kill
10. Strange Ways
Moja subiektywna ocena to 8/10
Premiera: 24 kwiecień 2013 r.
Wydawca: Steamhammer Records
zrodlo : http://www.metalside.pl/new_cd/cd_full.php?id=625
Tracklista:
01. I Am The Gun
02. Black X List
03. Electric Punishment
04. D-Block
05. Escape (From Hell)
06. Dime Store Prophet
07. Together We Unite
08. Eternally
09. Thirst For A Kill
10. Strange Ways
Moja subiektywna ocena to 8/10
Premiera: 24 kwiecień 2013 r.
Wydawca: Steamhammer Records
zrodlo : http://www.metalside.pl/new_cd/cd_full.php?id=625
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz